Strona:PL Arystofanes - Rycerze.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Demos.

Cóż znowu lisa stawi z psami w parze?

Kiełbaśnik.

Przez lisy, wojsko Bóg rozumieć każe,
Obojga bowiem kradną winne grona.

Demos.

Niech i tak będzie; lecz niewyjaśniona,
Zkąd dla tych lisów brać na żołd grosiwo?

Kiełbaśnik.

Trzy dni nie miną, dam je, jako żywo!
       1080. Wieszczby Letoidesa[1] wysłuchaj jeszcze boć zleca,
Zwędzipalców[2] się chronić, oszwabić one cię pragną

Demos.

Jakich Zwędzipalców?

Kiełbaśnik.

O jego rękach tu mowa,
Wszystko to bowiem, co spotka, z kretesem zwędza dla siebie.

  1. Letoides-Apollon, syn Letony (Lantany).
  2. W oryginale zaleca Kiełbaśnik Demosowi strzedz się miejscowości Kyllene, położonej w Arkadyi. Imienia tego użył Arystofanes tylko dla gry wyrazów, ϰυλλός bowiem mówiono o ręce próżnej, wydrążonej, żądnej napełnienia, pragnącej coś ukraść czyli zwędzić.