Strona:PL Arystofanes - Rycerze.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SCENA V.
DEMOS. CHÓR. PAFLAGOŃCZYK I KIEŁBAŚNIK wchodzą obładowani zwojami pism.
Paflagończyk.

Patrz! patrz! oglądaj! a nie wszystko jeszcze!

Kiełbaśnik.

Gwałtu! popuszczam! a nie wszystko jeszcze!

Demos.

Cóż to?

Paflagończyk.

Wieszczby!

Demos.

To?!

Paflagończyk.

Dziwnem to ci zda się?
       1000. Widzi Zeus, skrzynię całą mam w zapasie!

    niarskim sposobem. W przekładzie można było oryginał naśladować tylko; utyżliśmy słów „Cyganie i cyganić”, gdyż naród ten, jeśli ich tak nazwać się godzi, odznacza się w istocie szczególnym talentem do muzyki, a nawet, rzecby można, ma w niej osobną swoję szkołę, lecz z drugiej strony odznacza się on także smutną sławą szczególnego pociągu do złodziejstwa — cyganienia. Przekład kuleje, wiemy o tem, lecz niech nam wolno będzie zapytać z Droysen’em: Liebe Herren, wer macht es besser? Seeger w niemieckim przekładzie swym użył zręcznie w tem miejscu słów: Dorisch i Louisdorisch.