Strona:PL Artur Oppman - Poezje tom I Stare Miasto.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
II.

Gdzie błysła buntu zorza wspaniała,
Gdzie zrywał naród łańcuch tyrański,
Tam się za wolność krew polska lała
I był tam Jacek, rotmistrz ułański.

Jak tylu innych, co w turmach giną,
Lub na żer wiatrom dali swe prochy,
Bił się za Polskę, za swą jedyną!
Bił się za Węgry! bił się za Włochy!

Wiodła Cholewę swobody nuta,
Taka czarowna, taka junacka!
Walczył z Chłopickim, słuchał Kossuta —
I Garibaldi znał pana Jacka!

O, warto w boju nałożyć głową,
By reszta braci wskrzesła szczęśliwa!
Wolność! o, złote, potężne słowo!
Wolność! Niech żyje! Eljen! Evviva!


III.

Na Starem Mieście, koło Pijarów,
Po nabożeństwie w świątyni Pańskiéj
Zbiera kamratów z pod trzech sztandarów
Jacek Cholewa, rotmistrz ułański.

Ze starych źrenic skrzy zapał szczery,
Z ust mknie, jak piorun, za słowem słowo —
Gwarzą ułany i grenadjery
W świętą rocznicę listopadową!