Strona:PL Allan Kardec - Księga duchów.djvu/390

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wanie, i nie jest ku niema popychany naturalnym zapałem serca.“ (894.)
— Czy nie wypadałoby uczynić tutaj różnicy pomiędzy dobrodziejstwem wyświadczonem bliźniemu, a zamiarem naszej poprawy? pojmujemy to, że czynić dobrze, dla tego by mieć zasługę na tamtym świecie, nie jest wielce pochwalnem; ale poprawiać się, pokonywać swe namiętności, poprawiać swój charakter w celu zbliżenia się do Duchów dobrych, i do wyniesienia się wyżej, czyżby to miało być oznaką niższości?
„Wcale nie; ale pod dobrem rozumiemy tutaj tylko samo miłosierdzie. Kto oblicza każdy swój postępek, ile mu przynieść może korzyści w życiu przyszłem i w życiu doczesnem, ten jest samolubem; nie ma jednak żadnego samolubstwa, gdy poprawiacie się w chęci zbliżenia się do Boga, albowiem jest to cel, ku któremu zdążać powinni wszyscy.“
898. Ponieważ żywot nasz cielesny jest tylko chwilowym pobytem na ziemi, a nasza przyszłość powinna nas zajmować przeważnie, czy jest przeto korzystnem nabywanie usilne wiadomości naukowych zastosowanych wyłącznie do potrzeb naszych materjalnych?
„Bez wątpienia korzystne; bo już na wstępie macie przez to moc czynienia dobrego swym braciom; następnie Duch wasz tem szybciej postępować będzie, im więcej nabyć zdołał wiedzy pomiędzy wcieleniami, i jedna godzina was więcej nauczy, jak kilka lat na ziemi. Żadna wiadomość nie jest nieużyteczną; wszystkie służą mniej więcej do postępowego rozwijania się, bo Duch doskonały powinien wszystko umieć, a postęp powinien być dokonanym we wszystkich kierunkach, wszystkie bowiem zdobyte pojęcia służą do rozwoju Ducha.“
899. Z dwojga ludzi bogatych, jeden urodził się w zbytkach i nie znał potrzeby, drugi zawdzięcza swój majątek swej pracy, obaj używają go tylko wyłącznie dla swych potrzeb osobistych, który z dwojga jest winniejszym?
„Ten co zaznał cierpienia; wie on co to cierpieć, zna boleść, której nie obce ulgi przynieść, i często zapomina o niej umyślnie.“