Strona:PL Aleksander Humboldt - Podróż po rzece Orinoko.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nią z powrotem instrumenty, zapasy i zwierzęta nasze.
Misja Uruana posiada niezwykle malowniczą okolicę. Mała wioska indyjska oparta jest o wysoką górę granitową, a wszędzie z pośród drzew i ponad ich czubami sterczą złomy i słupy skalne. Od strony domu misyjnego Orinoko wygląda wspaniale. Ma tutaj przeszło pięć tysięcy metrów szerokości i płynie prosto, ku wschodowi, bez zakrętów, niby olbrzymim kanałem sztucznym.
Misję zamieszkują Otomakowie, jeden ze szczepów najniżej kulturalnie stojących. Jedzą oni ziemię, to znaczy przez kilka miesięcy w roku dla zaspokojenia głodu łykają wielkie ilości ziemi, bez szkody dla zdrowia. Podczas niskiego stanu wody w Orinoko i dopływach żywią się rybami i żółwiami, które zabijają nader zręcznie zapomocą strzał w chwili pokazania się ich na powierzchni wody. Gdy rzeka wzbierze, ustaje rybołostwo, a wówczas wracają Otomakowie do jedzenia ziemi, której całe masy gromadzą po chatach. Są to kule o kilku calach średnicy i składają się z tłustej gliny. Otomakowie przypisują sytość temu właśnie jadłu, nie zaś małym ilościom dodatkowego pożywienia, jakie przelotnie zdobyć mogą.
Rzadko spędzaliśmy noce na lądzie, chociaż plaga moskitów malała coraz to bardziej w miarę posuwania się w dół rzeki. Dnia 8 czerwca wylądowaliśmy naprzeciw ujścia Rio Apure, gdzie Orinoko zwraca się na wschód. Ujrzeliśmy złomy granitowe sterczące stromo z ziemi, a z ich szczytu zobaczyliśmy w stronie północnej llanos, czyli stepy, ciągnące się aż do krańców widnokręgu. Nawykli od długiego czasu do ogromnych lasów, doznaliśmy silnego i no-