Zbrodniarz!
Przecie od tego zacząć trzeba. Założył ręce i daje unosić się prądowi nie myśląc gdzie on go wyrzucić może. Nie chce żenić się z kuzynką nieznajomą, niechże przecie coś zrobi, coś powie, coby odpowiadało téj chęci.
Cóż ma robić? — Ma krzyczeć przez tubę z Wrocławia do Gdańska. (grubym głosem) Kuzynko! ja cię
nie chcę, bo się zakochałem tymczasem w jednym
nosku i w dwóch niebieskich ślepkach.
Ale mnie, mnie może powiedzieć, co zamierza w tym względzie przedsięwziąć. Do tego chcę go dziś zmusić. Kochany Wujaszku, nie masz się czego gniewać, a nawet prawdę mówiąc powinieneś mi dziękować.
A to za co?
Że ci daję sposobność okazać się dobrym Pułkownikiem.
Tego nie byłbym zgadł.
Bo jeździsz incognito pomiędzy oddziały twojego pułku i możesz się skrycie przekonywać, czy wszystko jest tak w istocie jak ci raportują.