Ta strona została przepisana.
To dla tego, żem chciał wprzódy
Do sąsiedzkiej skłonić zgody.
Rejent.
Mnie z Cześnikiem? — O mój Boże!
Któż jej więcej pragnąć może,
Niż ja, człowiek bogobojny.
Wacław.
Zezwól zatém, abym z Klarą...
Rejent.
Być nie może żadną miarą;
Cześnik burda, ja spokojny.
Wacław.
Lecz cóż Klara temu winna,
Że czasami stryj szalony?
Rejent.
Czy tam winna, czy niewinna,
Innej Waści trzeba żony;
I serdeńko, będzie inna.
Wacław.
Ach, mój Ojcze, wyrok srogi...
Rejent.
Nieodmienny, synku drogi.
Wacław.
Moja dola, rzekłeś przecie,
Jednym celem na tym świecie.
Rejent.
Bóg to widzi i ocenia.
Wacław.
Ja ją kocham.