Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom V.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Wacław.

Lepiej nizko, niż nic wcale.

Cześnik.

Brednia!

Wacław.

Ale...

Cześnik.

Niema: ale.

Wacław.

Nie broń Panie mieć nadziei...

Cześnik.

Bronie do kroć sto tysięcy!
I niech o nim nie wiem więcej,
Ni o jego (ironicznie, zmierzając do Wacława) kaznodziei,
Bo się obu, Mocium Panie,
Jakem szlachcic, co dostanie.
(odchodzi we drzwi środkowe)





SCENA II.
Papkin, Wacław.
Papkin.

Diabeł pali w tym Cześniku.

Wacław.

Chcieć ich zbliżyć, czasu szkoda.

Papkin.

Mało zysku, dużo krzyku.