Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom V.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Klara.

W woli stryja,
W woli ojca, powiedz raczej.

Wacław.

Co zawadza, to się mija,
Gdy nie może być inaczej.

Klara.

A, rozumiem — nie, Wacławie,
Gdzie mnie zechcesz, znajdziesz wszędzie —
Zawsze twoją — prócz w niesławie.

Wacław.

Ależ, Klaro, moją żoną...

Klara.

Któżto, powiedz, wiedzieć będzie,
Czy zaślubił wykradzioną...
Co za hałas! — słyszę kroki!
Coraz bliżej!... idź bez zwłoki.

Wacław.

Jedno słowo.

Klara.

Już ci dane.

Wacław.

Jak nie zmienisz, żyć przestanę.

Klara (z czułością, jakby poprawiając).

Przestaniemy — jeśli zechcesz.

Wacław.

Pomyśl tylko, Klaro droga...

Klara (wytrącając go prawie).

Ale idźże, idź, dla Boga!
(przechodzi scenę)