Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/383

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Bombalo.

Któż mi za to zapłaci?

Lizeta.

Już wziąłeś zapłatę.

Anzelmo.

Co się stało, to się stało; tu masz nagrodę za doznaną nieprzyjemność. (daje mu pieniądze) Niech ta chwila dla wszystkich będzie chwilą radości.

Bombalo.

Dzięki, dzięki stokrotne. — To mi noc! lepsza niż dzień. — (do Fabricia) Mam więc winszować?

Fabricio.

Idź do diabła.

Bombalo (do Antonia).

Mam więc winszować?

Antonio.

Winszuj.

Lizeta.

Winszuj nam wszystkim, bośmy bardzo szczęśliwi.

FINAŁ.
Anzelmo, Antonio, Lizeta, Bombalo.

Z radości serce me bije:
Radość, radość niech nam żyje!
Niech nam żyje długi czas!
Przez lubą, lubą Rozynę.
Zwiedza naszą dziś rodzinę,
I zostanie pośród nas.
Z radości serce mi bije:
Radość, radość niech nam żyje!
Niech nam żyje długi czas.

Rozyna.

Radości serce me bije:
Radość, radość niech nam żyje!