Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom II.djvu/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Zdzisław.

Przez mur.

Orgon.

Przez mur? górą?

Zdzisław.

Górą.

Orgon.

Tak, sans façons?

Zdzisław.

Sans façons.

Orgon (wpół do siebie).

No proszę ja kogo,
I kontent, jakby wyjechał wysadzoną drogą.

(odsuwając się na stronę).

Ech! jakaż mnie chętka bierze
Porachować mu pacierze!

(do Zdzisława)

Ale panie sans façons, coś sobie rad wszędzie,
Wiadomo ci pewnie będzie,
Nawet łatwe do pojęcia,
Na co są mury.

Zdzisław.

Na co?

Orgon.

Dla zamknięcia.

Zdzisław.

Tak?... A furtka?

Orgon.

Dla wchodu.

Zdzisław.

I cóż ztąd wynika?
Ze głupi kto ją zamyka;
Bo gdyby była otwarta,
Po cóżbym przez mur drapał się, u czarta?