Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 01.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Właściciel Faraona zrobił wszystko, co tylko był w stanie zrobić dla swego współpracownika i przyjaciela. Nowe próby, za drugiej restauracji, byłyby bezużyteczną już kompromitacją.
Ludwik XVIII powrócił na tron. Villefort, dla którego Marsylja stała się miejscem najprzykrzejszych pamiątek, poprosił o wakujące miejsce prokuratora królewskiego w Tuluzie i otrzymał je, oczywiście. W dwa tygodnie po instalacji swej na nowej siedzibie zaślubił pannę Renee de Saint Meran, której rodzice posiadali wtedy olbrzymie wpływy u dworu.
Dzięki tym machinacjom Villeforta Dantes, w czasie studniowego panowania został za kratą, zapomniany przez ludzi, a może i przez Boga.
Danglars widząc Napoleona powracającego do Francji, uczuł w sercu obawę. Co chwila oczekiwał powrotu Dantesa, Dantesa groźnego, Dantesa, — jako Boga zemsty. W tym lęku, poprosił pana Morrela o uwolnienie, i o rekomendację do pewnego kupca hiszpańskiego, u którego przyjął ostatecznie służbę, jako ajent handlowy. Pojechał do Madrytu i wszelki słuch o nim zaginął.
Fernand za to nie pojmował nic. Zdawało mu się, że gdy pozbędzie się Dantesa — to spełnią się już wszystkie jego pragnienia. A pragnieniem tem było zjednanie sobie Mercedes. I był bez nadziei. Kiedy, niekiedy znów, a były to najposępniejsze chwile jego życia, siedząc na szczycie przylądku Faro, skąd widać było i Marsylję i wioskę katalonów, smutny, a zwłaszcza: tak ogromnie samotny, jak drapieżny ptak w chmurach wiszący nieruchomie, rozpacznie marzył, że oto ujrzy powracającego z dna otchłani Dantesa, kroczącego jak młody bóg swobodnie i lekko, by wywrzeć na nim straszliwą zemstę!
Wtedy znikały mu z myśli rojenia o szczęśliwej przyszłości, sycił się jedynie tą tylko nadzieją, że z zasadzki zabije rywala, a potem roztrzaska sobie kulą czaszkę.
Lecz Fernand tak marząc — oszukiwał sam siebie. Tego