Strona:PL Adam Mickiewicz - Poezje (1929).djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Djabeł do niego pół ucha,
Pół oka zwrócił do samki,
Niby patrzy, niby słucha,
Tymczasem już blisko klamki.

Gdy mu Twardowski dokucza,
Od drzwi, od okien odpycha,
Czmychnąwszy dziurką od klucza,
Dotąd, jak czmycha, tak czmycha.