Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/357

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


       370 „Mój Hrabio — przerwał Sędzia — poco chcesz koniecznie
Wyjeżdżać? Wierz mi, w twoich dobrach siedź bezpiecznie.
Szlachtę biedną rząd mógłby odrzeć i przechłostać,
Ale ty, Hrabio, pewien jesteś cały zostać;
Wiesz, w jakim rządzie żyjesz, jesteś dość bogaty,
       375 Wykupisz się od więzień połową intraty“.[1]

„To niezgodna — rzekł Hrabia — z moim charakterem!
Nie mogę być kochankiem, będę bohaterem;
W miłości troskach sławy zwę pocieszycielki,
Gdy jestem nędzarz sercem, będę ręką wielki“.[2]

       380 Telimena pytała: „Któż Panu przeszkadza
Kochać i być szczęśliwym!?“ — „Mych przeznaczeń władza
— Rzekł Hrabia — ciemność przeczuć, które ruchem tajnym
Rwą się ku stronom obcym, dziełom nadzwyczajnym.
Wyznaję, że dziś chciałem na cześć Telimenie
       385 U ołtarzów Hymena[3] zapalić płomienie,
Ale mi dał zbyt piękny przykład ten młodzieniec,
Sam dobrowolnie ślubny swój zrywając wieniec,
I biegąc serca swego doświadczać w przeszkodach
Zmiennych losów i w krwawych, wojennych przygodach.
       390 Dziś otwiera się nowa i dla mnie epoka!
Brzmiała odgłosem broni mej Birbante-rokka:

  1. intrata (z łaciny), wpływ z dochodów.
  2. ręką = t. j. szablą, czynem orężnym.
  3. Hymen, u Greków bożek weselny; Hrabia w stylu klasycznym chce powiedzieć, że gotów był poślubić Telimenę.