I, jak Pan wie, oddano władaniu Soplicy.
Nietylko tę część — wszystko zabrać im należy
Za koszta procesowe, za karę grabieży.
820
Mówiłem Panu zawsze: procesów zaniechać;
Mówiłem Panu zawsze: najechać, zajechać!
Tak było po dawnemu: kto raz grunt posiądzie,
Ten dziedzic; wygraj w polu, a wygrasz i w sądzie.
Co się tycze dawniejszych z Soplicami sprzéczek,
825
Jest na to od procesu lepszy Scyzoryczek;[1]
A jeśli Maciej w pomoc da mi swą Rózeczkę,
To my we dwóch Sopliców tych porzniem na sieczkę“.
„Brawo! — rzekł Hrabia, — plan twój gotycko-sarmacki
Podoba się mi lepiej, niż spór adwokacki.
830
Wiesz co? na całej Litwie narobim hałasu
Wyprawą, niesłychaną od dawnego czasu.
I sami się zabawim. Dwa lata tu siedzę,
Jakąż bitwę widziałem? z chłopami o miedzę!
Nasza wyprawa przecież krwi rozlanie wróży.
835
Odbyłem taką jedną w czasie mych podróży.
Gdym w Sycylii bawił u pewnego księcia,
Rozbójnicy porwali w górach jego zięcia,
I okupu od krewnych żądali zuchwale;
My, zebrawszy naprędce sługi i wasale,
840
Wpadliśmy; ja dwóch zbójców ręką mą zabiłem,
Pierwszy wleciałem w tabor[2], więźnia uwolniłem.
Ach mój Gerwazy! jaki to był triumfalny,
Jaki piękny nasz powrót rycersko-feudalny![3]
Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/220
Ta strona została przepisana.