Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/745

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ja matka wzięłaby mi go, i mimo tego biłaby mnie potém każdego dnia, gdybym jéj nic nie przyniosła.
— „No! poczekaj, odpowiedziała, trzęsąc pugilaresem, o to masz pięć franków; chcę abyś odtąd tylko dla mnie saméj śpiéwała.
— „Z wielką ochotą.
— „Do jutra tedy.
— „Do jutra: żegnam pannę.
— I posłałam jéj ręką, kilka serdecznych całusów, które są zwyczajnie całą wymową dziecinną.
— Wróciłam cała przyjęta i zdziwiona moją rozmową, ale strzegłam się słowa o niéj powiedziéć przed rodzicami. Zmieniłam moje pięć franków, oddałam im cztéry a dwadzieścia sous schowałam sobie, ale mi się zachciało miéć także mój pugilaresik.
— Możesz się domyślić, że nazajutrz pilnowałam się godziny na rendes vous. Zastałam małą dziewczynkę opartą swemi ładnemi rączkami o sztachety, czekającą na mnie.
— „Dzień dobry, zawołała tonem maleńkiéj protektorki.
— „Dzień dobry pannie.
— „Mama na ciebie czeka.