Strona:PL A Daudet Na zgubnej drodze.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lasek buloński wygląda jak ocean zieleni. Kołysanie się jego przypomina falowanie wód morza; ma on jak morze swoje fale i bałwany, swój szum i burze.
W tym stanie, w jakim się obecnie znajduje lasek buloński, jest on rajem u wrót Paryża i nawet ci, którzy go często zwiedzają, nieraz są wprawiani w zadziwienie, znajdując w nim nie jeden zakątek dotąd nieznany, zapadły i rzadko przez koga zwiedzany.
W maju przyobleka się on w świetne szaty, Natura i sztuka sprzysięgły się, żeby go uczynić powabnym i czarownym. Drzewa i trawniki pokrywają się zielenią i kwiatami; słychać ciąge brzęczenie owadów i śpiew ptaków. Paryżanie śpieszą tam, żeby odetchnąć powietrzem świeższem, ani podobnem do powietrza swoich bulwarów. I jacyż to są paryżanie? Po większej części ludzie upadku, nieznużeni aktorowie straszne go nowożytnego dramatu człowieczeństwa.
Na wiosnę, między godziną 3 — 6, błądzą oni powoli w ścieśnionych szeregach na około jeziora z okiem pełnem pogardy i szyderstwa, wpołobłąkanem od nadmiaru zmysłowych uciech, z twarz zawiędłą i chorobliwą — rzucając wzajem na siebie spojrzenia chciwe i zazdrośne, — lud ten trzyma się zdala i składa się z najróżnorodniejszych żywiołów, z ludzi nieskażonej cnoty — i najohydniejszej rozpusty. Nad lasek buloński nie ma drugiego miej-