Strona:PL Żeligowski Edward - Jordan (wyd. 1870).pdf/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SZCZEROBŁOCKI.

Bądź Pan spokojny, będziem mieć siurpryzę,
Już dla nas wszystkich gotują akcyzę.
A wtenczas wszyscy pójdziemy z torbami.

WYTCHLINSKI.

Jeszcze zagadka i z inwentarzami —
Coś dla nas także tajemnego wróży....

PROT.

W tem tajemnicy nie widzą niektórzy.

SZCZEROBŁOCKI.

I bardzo wielka, Mości Dobrodzieju!
Na to nie trzeba zbyt wiele oleju.
Funduszów całkiem przemieni się stopa,
Bo teraz nie wiem, mam czy nie mam chłopa,
Bo wolno wszystko odebrać na świecie!
Lecz co posiadam, muszę wiedzieć przęcie.

PROT.

To słusznie — ale widzi Pan Dobrodziej,
Z najpierwszych królów, był to król kołodziej.
Chłop eo ipse, przeklęte djabelstwo!
Ale stąd w górę tak poszło ciesielstwo,
Że głupstw tysiąca w Europie matką.
Stąd to do dziś dnia jeszcze jest zagadką,
Czy chłop człowiekiem, czyli też jest rzeczą?
Lubo jak własność jest pod prawa pieczą.
Bo w Ewangelji, co Chrystus powiada,
Że wszyscy bracią to jeszcze jest kwestja,