Strona:PL Żeligowski Edward - Jordan (wyd. 1870).pdf/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ciągle rosły kwiaty nowe,
Więcej wonne i tęczowe,
Niźli maju dzień je stwarza!
Ja je wszystkie wiążę w wianek,
Ach! i niosę do ołtarza,
Gdzie ty świecisz mój kochanek.
I tam ciebie niemi wieńczę,
Tam je tobie składam w darze:
Bo czemż tobie ja zawdzięczę?
Czemż piękniejszem cię obdarzę?
Tyś jedyny, tyś mój drogi,
Zasiał ziarna takich kwiatów,
I owoce lepszych światów,
Pośród ziemskiej wskazał drogi.
Ja cię kocham! i na wieki
Jestem twoją, będę twoją.
Żadne siły nie rozdwoją,
Jako fali jednej rzeki!

JORDAN.

Popłyniemy tak na wieki.
Jam na wieki twój — tyś moją!

(Jordan zbliża się, podaje rękę, chce ją uścisnąć — postać kobiety znika. Jordan przebudza się.)