Strona:PL Żeligowski Edward - Jordan (wyd. 1870).pdf/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stusowego braterstwa zaczyna się wcielać w ludy, nie w kasty.
Głębsze przejrzenie się w dziejach przekazało głęboką prawdę, iż biegowi rozwijaniu się ludzkości panują odwiecznie niezłomne boskie prawa, którym narody tak ulegać muszą, jak zarówno w przestrzeniach ich ziemi tworzące się góry, wulkany, rzeki, bieg i zmiana ich koryt.
Cóż ztąd wynika? Oto, każde indiwiduum, każda społeczność, przynosi z sobą na świat konieczne warunki swojego bytu i rozwicia się swojego. „Jako pielgrzymy i wędrowniki poruszamy się w naszem ciele, równie jak w kraju naszym, gdzieśmy się urodzili, i przez który naszą odbywamy wędrówkę. Nie zrodziliśmy naszego kraju z jego górami i równin przestrzenią; lecz w nim urodzeni, wcieleni w byt jego węzłami, skłonności i zwyczajów przywiązani do krainy naszego dzieciństwa, jak dusza do swego ciała: pozostaje więc nam w kraju naszym, równie jak w naszem ciele, działać, póki trwa dzień“[1]

Działać z najgłębszem rozeznaniem naszych obowiązków. Bez kary albowiem wspomnionych powinowactwa warunków przestąpić nie można Z głębokiego ich pojęcia wyrasta rękojmia postępu

  1. Schubert, Geschichte der Seele.