Przejdź do zawartości

Strona:PL Żeligowski Edward - Jordan (wyd. 1870).pdf/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lecz duch szczęścia zbiegłego powstał ze smętarzy,
Szukał serc niezbrudzonych, niespodlonych twarzy,
I uściski serdeczne na dusze zarzucił,
Płakał, i jęczał żalem, i pieśń wielką nucił —

Pieśń wielkości, żałoby; wszystkie ducha stróny
Zlał w jeden akord, i jakby w tonów całuny
Swojej pieśni pogrzebnej nam piersi obleka —
Pierś w czyśca cień złożona wybawienia czeka!


Patrzę dziś w dzieje — człowieczeństwa słowo
Dziwnie rozdarte na jąkań syllaby!
Świat zająkliwy? lub czyli zasłaby,
By zdołał odrodzenia wdziać szatę godową!

O święte dzieje wielkich chwil tych ludów,
Gdzie pierś człowiecza, jako Boża księga,
Odbiła dzieje wszechmocnością cudów,
Gdzie Bóg i ludzkość jeden łańcuch sprzęga?

O czyliż człowiek w okropnym rozejmie
Boga w swej piersi już żywić nie zdoła,
Aż Bóg mu obraz swej Boskości zdejmie,
I strąci jego, jak strącił anioła?

(Usiada nad urwiskiem),