Strona:PL-Krzysztof Nawratek-Miasto jako idea polityczna.pdf/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
37
Niewidzialne

skie) z „lokalnymi”, a oni z kolei płynnie łączą się z grupą uchodźców, którzy z różnych przyczyn nie chcą mieć z krajem swojego pochodzenia nic wspólnego. Ponieważ te wszystkie kategorie imigrantów i „obcych” mieszają się ze sobą, chciałbym bardzo wyraźnie określić perspektywę, jaka mnie w tym rozdziale interesuje. Kluczowym problemem jest tu – jak zresztą w całej książce – zakorzenienie: związki pomiędzy człowiekiem a społecznością i przestrzenią. Dlatego wszystkie rozróżnienia będę traktował jako drugorzędne, skupiając się przede wszystkim na relacji człowieka (ludzi) z miejscem zamieszkania oraz z jakimś miejscem (miejscami) „zewnętrznym”. W tej perspektywie mieszkańcy miasta jawią nam się jako pozbawione rasy, płci czy innych tego typu wyróżników byty na osi wykluczeni – włączeni. Ta redukcjonistyczna perspektywa jest oczywiście redukcją wielowymiarowego wszechświata, w którym rasa, płeć oraz wiele innych cech istnieje i ma swoje znaczenie, do jednego wymiaru. Jednak zanim zadamy pytanie: „dlaczego niektórzy mieszkańcy miasta są bardziej wykluczeni niż inni?” – a możemy być pewni, że konkretną odpowiedź musielibyśmy dawać w każdym przypadku inną – musimy zauważyć, że takie wykluczenie w ogóle ma miejsce. W tym momencie jednak musi pojawić się pewna wątpliwość – czy jeśli wspominałem o imigrantach, którzy są w istocie „zakorzenieni” w miejscach, z których pochodzą, owo wykluczenie jest w każdym przypadku tak destrukcyjne i dramatyczne? Czy zamiast zastanawiać się nad wykluczeniem z jednej, partykularnej przestrzeni, nie należałoby sprawy jeszcze bardziej zgeneralizować? I zadać po prostu pytania o wykluczenie / zakorzenienie w – świecie? Zostawmy jednak na razie to – fundamentalne dla tej książki – pytanie.
Tymczasem zajmijmy się na powrót wykluczonymi z przestrzeni (fizycznej i społecznej) Miasta. Faktem jest, że urodzeni w Mieście mają najczęściej lepszą pozycję, są lepiej „zakorzenieni” w jego przestrzeni. Znają tę przestrzeń, znają ścież-