Strona:Opis ziem zamieszkanych przez Polaków 1.djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nego przez prezesa sądu nadziemiańskiego, sądy przysięgłych dla spraw kryminalnych. Sąd nadziemiański jest trzecią, względnie drugą instancyą dla spraw, należących do kompetencyi sądów okręgowych, względnie ziemiańskich. Od wyroku sądu nadziemiańskiego w drugiej instancyi można odwołać się do sądu nadziemiańskiego w Berlinie (Kammergericht) we wszystkich sprawach, opartych na prawie pruskiem (Landrecht). We wszystkich innych sprawach rozstrzyga w ostatniej instancyi trybunał Rzeszy w Lipsku. Od wyroku sądów przysięgłych można odwołać się w trzeciej instancyi tylko do trybunału w Lipsku.
Pod względem wojskowym W. Ks. Poznańskie nie stanowi odrębnej całości. Rząd pruski nie wykonał zobowiązań, przyjętych na kongresie wiedeńskim, lecz po krótkim okresie przejściowym włączył wojska poznańskie do armii pruskiej. Później, gdy germanizacya stała się systemem, przeniesiono powołanych do spełnienia powinności wojskowej poza obręb kraju, do pułków załogujących w okolicach czysto niemieckich, i pomieszano w ten sposób z żołnierzami niemieckimi, że Polacy nigdzie nie stanowią większości w batalionach. W kraju pozostaje tylko maleńka część (około 5%) rekrutów. Resztę stanowią Niemcy z innych prowincyi. Zaprowadzono ten system nietylko ze względów militarnych, ale i politycznych. Z jednej strony żołnierze polscy mają nauczyć się po niemiecku, nietylko mówić, ale i czuć i myśleć. Po drugie zaś wiadomo z doświadczenia, że część żołnierzy po odbyciu służby wojskowej osiedla się w miejscu garnizonowem lub okolicy. Pragnie z tego korzystać władza, aby powstrzymać pewien procent Polaków od powrotu w strony rodzinne, a przyspieszyć proces germanizacyi W. Księstwa przez osiedlanie się tam wysłużonych żołnierzy niemieckich. W rzeczywistości jednak skutki tego systemu nie są wielkie, bo po opuszczeniu szeregów, Polacy powracają z wcale nie licznemi wyjątkami do W. Księstwa, Niemcy zaś do okolic, z których pochodzą. Z Polaków, wysyłanych w głąb Niemiec, niemczą się tylko ci, którzy służą na awans (podoficerowie), a z Niemców, pełniących służbę w Poznańskiem, również tylko część podoficerów, po wysłużeniu swych lat 9-u lub 12-tu, pozostaje w tym kraju, przeważnie na nizkich stanowiskach urzędowych (żandarmi, niżsi urzędnicy celni, kolejowi i sądowi). Wojska,