Strona:Octave Mirbeau - Ksiądz Juliusz.djvu/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzystwie trupy wędrownych aktorów i urządzał na pokładzie przedstawienia, z których dochód chował do kieszeni, albo w końcu dostawał się między rozbójników, którzy go zmuszali brać udział w napadzie na jakiś żeński klasztor i puszczali wolno z przypadającą mu częścią zdobyczy. W różnych występując rolach: jako rycerz przemysłu, błazen, szpieg misyonarz, a zawsze przytem jako żebrak ojciec Pamfiliusz przez ciąg lat trzydziestu pięciu był wcieleniem romantycznego awanturnika, podatnego na wszelkie metamorfozy? gotowego do spełnienia każdego czynu byleby dał duży dochód. Zręcznością niezmierną upodleniem, odwagą i szaleństwem zebrał po gościńcach całej Europy, nieprawdopodobnie wielką sumę 500.000 franków.
Wszystkie owe zetknięcia z rzeczami brudnemi, bezustanne staczanie się w błoto, pośliźnięcia coraz to częstsze na drodze uczciwej, związane nierozdzielnie z rzemiosłem nie sprawiały mu wstrętu, ni wyrzutów sumienia, nie myślał zresztą by go to miało plamić, nie myślał wogóle o tem wcale. Z całej wędrówki pozostała mu jeno dzika nienawiść, która wybuchała ilekroć wspomniał spotkanego w Hiszpanii kapucyna, żebrzącego podobnie jak on i w tej samej okolicy. Poza tem wspomnieniem, które doprowadzało go do pasyi i przywodziło na usta klątwy na wszystkie zakony żebracze wogóle, a kapucynów w szczególności, o najwstrę-