Strona:Obrazki z życia wiejskiego.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  11   —

po wiejsku ubrana. Daléj postępowali chłopcy, także parami, czysto, porządnie ubrani, za niemi Andrzejek w zgrabnéj sukmance.
Dziatki na kolanach otoczyły wielki ołtarz i w takiéj kornéj postaci słuchały Mszy Świętéj, aż do Ewangieli Świętéj.
Ksiądz Proboszcz po ewangielii wstąpił na ambonę.
Jakże serdecznie przemówił o piérwszéj spowiedzi w życiu człowieka, o téj uroczystéj chwili, gdy niewinne dziécię po raz piérwszy przyjmuje Przenajświętsze Ciało i Krew Pana Jezusa, który dla niego nietylko umarł na krzyżu, ale zostawił mu jeszcze swoję Krew i Ciało najdroższe, jako pokarm duchowny, co go posila życie całe. Jak słodko upomniał dzieci, by nie splamiły swojéj sukienki niewinności, by ją czystą całe nosiły życie, by grzéchami nie obrażały Boga. Przy téj sposobności przypomniał Rodzicom ich piérwszą komunią i prosił, by dziatki chowali w wierze i cnocie. Cichy płacz obecnych ledwo dozwolił kapłanowi skończyć naukę. Ale jakiż to płacz głośny a rzewny napełnił kościółek, gdy dziatki na odgłos dzwonka przyklękły na stopniach ołtarza, by przyjąć Komunią Świętą. Matki i ojcowie upadli na kolana, a po chwili uroczysta cisza, przerywana tylko odgłosem dzwonka, napełniła świątynią.
Kasia i Andrzejek, klęcząc przy sobie, patrzeli na obraz ukrzyżowanego Chrystusa, dziękując