Strona:Obłok w spodniach.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Marjo!
Bestwieją ulic pastwiska,
siniakami na szyi palce tłoku.
Otwórz!
Boli!
Widzisz — szpilki z damskich kapeluszy
Wkłute w oko!

Wpuściła.

Kochana!
Nie bój się,
że mi na szyję wołową
spocone baby potwornym siadły narostem.
To ja tak przez życie wlokę
miljony ogromnych czystych umiłowań
i miljon miljonów brudnych miłostek.

Nie lękaj się,
że do tysięcy przystojnych twarzyczek
znòw przylgnę, niewierny i nudą znękany;
„kochanki Majakowskiego“!
to przecież cała dynastja księżniczek
na serce warjata intronizowanych.

O, Marjo, bliżej!