Strona:O krasnoludkach i żelaznych górach (1939).djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ochota pocałować wstrętną żabę? Dopiero Jaśko mnie wyzwolił.
Król, wzruszony wielce, uściskał Janka i powiedział:
— Wszyscy zawdzięczamy ci wyzwolenie. Jeśli chcesz, dam ci moją bratanicę za żonę.
Jaśko pochylił się do nóg królewskich i szepnął:
— Nie śmiem nawet marzyć o takim szczęściu. Jestem sierotą i pochodzę z niskiego rodu. Czyż córa królewska chciałaby mnie poślubić?
Ale księżniczka Jola wyciągnęła do niego ręce i podniosła go z ziemi.
— Nie znajdę dzielniejszego męża niż ty — powiedziała.
Na rękach zaniósł tłum, zebrany dokoła, młodą parę do zamku. Król wyprawił huczne zaręczyny, mianując jednocześnie Jaśka rycerzem.

— Nim dojdziesz do lat, musisz się

23