Strona:O krasnoludkach i żelaznych górach (1939).djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

go skończona, kraj ocalony od zagłady. W tej chwili ujrzał żabkę siedzącą na kamieniu. Wyciągnął do niej ręce i zawołał:
— Dzięki ci, żabko. To ty mi dopomogłaś do przełamania złej mocy.
Żabka skoczyła na brzeg, a on ucałował jej zielony łebek. W tej chwili zerwał się zdumiony, bo oto znikła gdzieś zielona skóra, a przed nim stanęła piękna dziewczyna. Uśmiechnęła się do chłopca i powiedziała:
— I mnie zła czarownica trzymała w zaklęciu przez wiele lat. Twój pocałunek mnie wyzwolił. Dzięki ci, Jaśku.
Trzymając się za ręce poszli w kierunku zamku. A tu już naprzeciw nim wyszedł orszak królewski. Sam król jechał na białym koniu, by podziękować swemu wybawcy.

Gdy król ujrzał dziewczynę obok Janka, łzy radości stanęły mu w oczach, poznał w niej bowiem córkę swego brata,

21