Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Z nimi (z Turkami) bił Paskiewiczów, Diebiczów (VI 253)

Stąd dostał się Paskiewicz do równocześnie (1877) bodaj powstającej ks. VI Starego Kościoła Miechowskiego do wspomnień Heliny Stainertowej, „Polki czystej, choć zniemczałej“:

Nie ustąpi Paskiewicz, nie zdobywszy Pragi (w. 83),

czyli weźmie na siebie poniekąd rolę Suworowa. Połączenie Diebitscha i Paskiewicza mogło zapewne wystąpić na tle wojny rosyjsko-tureckiej z 1828-9, choć działali na różnych frontach (Paskiewicz na azjatyckim, Diebitsch na bałkańskim), ale o wiele silniej rysowało się na tle roku 1831. W obecnym kształcie Góry Chełmskiej Damian Gaszyna walczy z Moskalami po stronie Turków w 1828-9, potem, gdy upłynęły lata „w krwi strumieniach, pożarach, lecz szczęścia nie dały“, wraca na grób narzeczonej w Żytomierzu i otóż tu powstaje luka kilkoletnia do zapełnienia w zmyślonej opowieści o ostatnim Gaszynie, luka nie istniejąca prawdopodobnie w pierwotnym pomyśle. Nie na Turecczyźnie chyba upłynęły te lata „w krwi strumieniach, pożarach“. Według poematu mówi w r. 1875 o. Atanazy o br. Aleksym, niegdyś Damianie Gaszynie:

Czterdzieści lat już Kalwaryi
Poświęcił nasz staruszek. (I 152 — 153),

a więc przybycie jego na Górę Chełmską nastąpiłoby około r. 1835; jeżeli zaś owe czterdzieści lat obliczymy od daty powstania poematu, to około r. 1846. Nie chcąc zaciemniać rzeczy przypomnieniem, że w r. 1844 osiadł na Górze Chełmskiej samotnie wygnaniec spod Moskala o. Stefan Brzozowski, nie wspomniany nigdzie przez Bonczyka, choć do niego owe 40 lat przystawałoby nieźle, — musimy zadać sobie pytanie, gdzie się podziewał i co porabiał Damian Gaszyna po wojnie rosyjsko-tureckiej w 1828-29. Na to odpowiedź wypływa z owego połączenia Diebitscha i Paskiewicza. W jednej z faz kształtowania się legendy Gaszynowskiej występował prawdopodobnie udział Damiana w powstaniu r. 1830-31 i może w wielkiej emigracji. W ten sposób odtworzylibyśmy część historyczną fabuły poematu w środkowym stadium pomysłu, część jej romansowa na razie nas nie obchodzi. Aby wyczerpać wszelkie możliwości skojarzeniowe, wspomnijmy o historycznym i