Upadł, ale nie umarł, żył — tylko na ciele[1].
Upłynęło tygodni i miesięcy wiele,
Niż znów wiedział[2], iż żyje… pyta się o Annie.
Pan Podstoli unika tych pytań starannie,
Myśląc, że inna droga dla niej niemożliwą!
Damijan się na Boga i niebo ślubuje[3],
Że w niczym sługi bożej szczęścia nie zatruje,
Tylko widzieć ją pragnie! Dano, czego żądał:
Oby nie był oglądał! — Poznał, ile stracił!
Jakóż byłby tą perłą życie ubogacił!
Duch nieszczęsny Gaszynów[5] porwał Damijana:
„Obrałaś-li ty Boga[6], tedy ja szatana!«
Bo mu w wrzącej krwi gorał[7] żar nieprzytłumiony!
Turkom zaprzedał życie i duszne zbawienie[8];
Z nimi bił Paskiewiczów[9], Diebiczów[10], sumienie
Giaura wściekłego spało[11]; tak lata płynęły,
W krwi strumieniach, pożarach, lecz szczęścia nie dały! —
Miałże-li w boju takim zniszczyć wiek swój cały?
»Jeszcze raz pójdę do niej! — gdziem nabrał wściekłości,
Może pokój znalazę[12] dla cichej przyszłości…
Chorą duszę… i już był do drogi gotowy.
Znowu powitał miasto, cerkwi złote wieże,
Lecz Anna już nie chodzi z swymi na pacierze,
Jego Anna już w grobie… Do skromnej mogiły
- ↑ w. 236. żył tylko na ciele — żył tylko ciałem, fizycznie.
- ↑ w. 238. niż znów wiedział — nim znów poznał; por. obj. V 442; pyta się o Annie, składnia zmieniona dla rymu zamiast: pyta się o Annę.
- ↑ w. 242. Damijan się… ślubuje — Damian się zaklina, przysięga.
- ↑ w. 242. w żytomierskiej cerkwi — Bonczyk umieszcza Annę w klasztorze obrządku wschodniego, gdyż tak bywało w powieściach i poematach, z których czerpał swą wiedzę o Ukrainie. Wie zapewne o klasztorach unickich, choćby z Polowego Moborta:
Choć Litwin srogi, choć unita hardy,
Choć jak diament, był katolik twardy. - ↑ w. 248. Duch nieszczęsny Gaszynów — opowieść Bonczyka nie pozwala na bliższe określenie, na czym polegał ów nieszczęsny duch Gaszynów. Zbyt nikłe jest światełko, bijące ze słów ks. Grelicha (II 169—174), o krwi Gaszynów, niecoś gorącej, gnającej ich jako jeńców do czynów, których chwalić nie można, o ich sile i rycerskiej postaci, która obawą niemałą napełniała matki cór urodnych. W miejscu obecnie omawianym duch ten pchnął Damiana do bluźnierstwa, do którego Gaszynowie nie okazywali skłonności, przeciwnie byli pobożni, Patrz ustęp Wstępu pt. Amore sacro e profano.
- ↑ w. 249. Obrałaś-li ty Boga — jeśliś ty obrała Boga, bo wstąpiłaś do klasztoru.
- ↑ w. 251. gorał — gorzał; por. obj. III 218.
- ↑ w. 252. Turkom zaprzedał życie i duszne zbawienie — poszedł w służbę wojskową do Turków; Bonczyk mimo sympatii dla swego bohatera surowo ocenia jego krok, zarówno ze względu na przekonania religijne, jak na skłonności słowianofilskie. Może na to wpłynęły także wiadomości o losie Michała Czajkowskiego, autora znanych mu powieści na tle ukraińskim, który po podwójnym renegactwie zakończył samobójstwem życie 16 stycznia 1886 w Borkach w gub. czernichowskiej. Wydaje mi się wątpliwą rzeczą, aby według koncepcji Bonczyka Damian Gaszyna miał przyjąć religię mahometańską, sprzeciwia się temu przydomek Giaura wściekłego (por. niżej, w. 254).
- ↑ w. 253. Iwan Fedorowicz Paskiewicz — (ur. 1782, zm. 1856), ks. warszawski, wódz rosyjski, służył w wojsku od młodych lat i doszedł po zdobyciu Erzerum 1829 do godności feldmarszałka. Dowodził w wojnie perskiej 1826, podbił Armenię i zdobył szturmem Eriwan, w wojnie tureckiej 1828 odniósł szereg zwycięstw, a 1831 objął po Diebitschu naczelne dowództwo przeciw powstańcom polskim i zajął Warszawę, po czym został namiestnikiem Królestwa. W 1849 dowodził armią rosyjską przeciw Węgrom, w 1854 w wojnie krymskiej, w której poniósł kilka klęsk. W czasie swego namiestnictwa wywierał presję na rząd pruski, aby zaprzestał łagodnej polityki wobec Polaków. Bonczyk wspomniał go już w St. K. M. VI 83—84.
- ↑ w. 253. Hans Karl Friedrich Anton von Diebitsch-Zabalkanskij — ur. 3 maja 1783 w Lipie (Gr. Leipe) w pow. trzebnickim, jako najmłodszy syn Eberharda Diebitscha niegdyś oficera pruskiego pod Fryderykiem II, a potem generała-majora rosyjskiego. Hans Diebitsch, wychowany w korpusie kadeckim w Berlinie, wstąpił jako chorąży do siemionowskiego pułku gwardii w Rosji i przebył szybko stopnie kariery wojskowej, gdyż w r. 1812 awansował na generała. W 1827 łagodził spory między Paskiewiczem a Jermołowem, w 1828 był szefem sztabu gen. w wojnie tureckiej, został hrabią, a w 1829 jako wódz naczelny w miejsce Wittgensteina kierował wojną przeciw Turkom, dotarł do Adrianopola, za co otrzymał przydomek Zabałkański, a po wojnie godność generała-feldmarszałka. Jako wódz przeciw powstaniu polskiemu 1830 r. nie odnosił spodziewanych zwycięstw i po bitwie ostrołęckiej miał utracić dowództwo na rzecz rdzennego Rosjanina Paskiewicza. Od tej przykrej konieczności wybawiła go śmierć na cholerę 9 VI 1831. Może pamięć tego ambitnego intryganta i karierowicza śląskiego na rosyjskim gruncie pobudziła Bonczyka do przeciwstawienia mu zmyślonego Gaszyny, jako Ślązaka, który bił Paskiewiczów i Diebitschów. Diebitsch nie był jedynym Niemcem śląskim w wojsku rosyjskim, prócz Prittwitzów służył współcześnie z nim Eugeniusz ks. Wirtemberski, odwieziony jako młodzieniec jesienią 1800 przez Diebitscha ojca do Petersburga.
- ↑ w. 253—254. sumienie Giaura wściekłego spało — powód przejścia Gaszyny do Turków nie występuje jasno u Bonczyka, stąd też niezrozumiały jest wyrzut, że sumienie jego, jako wojownika tureckiego, spało. Niepokój sumienia usprawiedliwiałoby jedynie bluźnierstwo: Obrałaś-li ty Boga, tedy ja szatana (w. 249) i do tego motywu przechodzi poeta w następnych wierszach.
- ↑ w. 259. znalazę — znajdę; por. obj. I 366.