Przejdź do zawartości

Strona:Narcyza Żmichowska - Poganka.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

XXXII

być symbolem owej «zmaterjalizowanej Europy», od której odwracali się z taką wzgardą nasi poeci. I ten typ Benjamina dość często musiał się pojawiać w naszem życiu, ten młodzieniec, którego Cyrce-Europa wabi w swoje sidła, który nie zdobywa może orderów i majątków, ani nie czyni wielkich odkryć, ale który kocha się, gra i pojedynkuje i który, straciwszy majątek rodzinny, porzucony wzgardliwie przez piękną kochankę, wraca, przedwcześnie postarzały, z przerzedzonym włosem i pustym mieszkiem na zagon ojczysty, aby tam zastać żałobę, świeże mogiły i — wyrzut sumienia. I w późniejszej literaturze spotkamy ten typ; coś z niego ma ów morfinista Różyc w Nad Niemnem Orzeszkowej.

VIII
FIKCJA A ŻYCIE

Narcyzie nie groził los Benjamina. Ona kochała matkę! W tej miłości znalazła siły do dalszego życia. Okres, gdy wyła z bólu i cisnęła się twarzą do ziemi, był w jej życiu przejściowy. Rysa w sercu została, ale nie przeszkodziła jej stać się artystką i obywatelką. Cierpienie zapłodniło ją: Poganka, Książka pamiątek, urodziły się z tego cierpienia. Niebawem pochłonęła ją praca społeczna i narodowa.
I tutaj okazuje się, o ile gra życia jest bardziej złożona, niż jaskrawe kontrasty romantycznej poezji. Tam anioły i demony, tam cichy zagon i ofiarna praca z jednej strony a z drugiej kaprys i użycie. W istocie było inaczej. Paulina i Narcyza zetknęły się nietylko na gruncie pieśni, poezji i egzaltowanych uczuć, ale na gruncie pracy społecznej i narodowej. Zapewne każda pojmowała tę pracę odmiennie: gdy dla Narcyzy była ona jej religją, dla poganki-Pauliny była raczej jedną