Strona:Mojżesz Mendelssohn.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wił niespodziewany gość, ofuknął go, dlaczego nie czekał cierpliwie, aż go sam wezwie? Mojżesz po cichu wybełkotał, że nie mógł dłużej wytrzymać przy tem szachrowaniu, a że niema środków do utrzymania, gotów jest żyć wedle przepisu talmudu, który powiada: „Jedz chleb z solą, pij odmierzoną ilość wody, śpij na twardej ziemi, prowadź życie w największej skromności a zajmuj się nauką“.
Rabin, widząc w chłopcu tak nieprzezwyciężoną chęć do nauki, począł starać się o zabezpieczenie mu utrzymania.
Znalazł się też miłosierny mąż, niejaki Herman Bamberger, wielbiciel Fränkla, który chłopcu ofiarował nocleg i wikt na jeden dzień tygodniowo. A soboty i święta przyrzekł mu dawać jeść rabin a oprócz tego dał mu zajęcie przy przepisywaniu, za co miał otrzymać kilka groszy tygodniowo.
Tak więc Mojżesz kilka ciężkich lat musiał przebyć w niedostatku i biedzie, gdyż w dniach w których nie miał wiktu wolnego, musiał się istotnie ograniczać na „chlebie, soli i wodzie“; czego niestety także nigdy nie miał podostatkiem. Część nędznego zarobku tygodniowego bowiem odkładał sobie na zakupienie książek, a kupiony chleb oznaczał dokładnie kreskami, na ile dni