Ta strona została uwierzytelniona.
Syn bólów, tych, co bez posagów jeszcze,
Syn ran niezaschłych i owéj nadziei,
Co nad łez morzem jak gołąb szeleszcze,
Śpiewa pieśń nową.
Na tęczę idei
Góralską gońkę rzucam. Lud ten lubię,
Biedny a dumny — o! ludek to złoty,
I duża przyszłość jego — więc się chlubię,
Jak szlachcic cherbem, ludem takiéj cnoty.
Spienione Tatrów porozpuszczam rzeki,
Jako warkocze — jako struny lutni,
Po ziemi mojéj mogilnéj, dalekiéj,
I śpiewać będę dla was, bracia smutni!
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/56/Micha%C5%82_Ba%C5%82ucki_-_Bez_chaty_-_ornament_2.png/120px-Micha%C5%82_Ba%C5%82ucki_-_Bez_chaty_-_ornament_2.png)