Strona:Maurycy Maeterlinck - Aglawena i Selizetta.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Selizetta. Ależ ja nie plączę, moja mała Yssalino... Ale przedewszystkiem nie trzeba sobie wyobrażać.. To z powodu ciągłego śmiechu wyglądam, jak gdybym płakała...
Yssalina. A więc dlaczego twoje oczy tak robię, jakby płakały?...
Selizetta. Nie mogę wiedzieć o wszystkiem, co robią nasze oczy... Ale zapamiętaj to sobie: jeśli powiesz komu, że wydawałam się smutna, to ściągniesz długą karę...
Yssalina. Dlaczego?
Selizetta. Dla powodów, o których się kiedyś dowiesz... A potem nie trzeba mnie tak ciągle pytać. Ty jesteś tylko czemś bardzo maleńkiem, które nie może jeszcze zrozumieć tego, co inni rozumieją... Ja także nie rozumiałam w twoim wieku i nawet przez długi czas potem... Robię to i owo, i wcale najważniejszem nie jest to, co ty widzisz... Widzisz, moja mała Yssalino, ja tego nie mogę powiedzieć, a jednak takbym potrzebowała to komuś powiedzieć, bo to tak smutno, gdy się jest jedyną, która wie...
Yssalina. Już prawie nie widać słońca, siostrzyczko...
Selizetta. Poczekaj, poczekaj jeszcze, moja mała Yssalino, gdyż inna rzecz się zbliża, w miarę, jak ono się oddala, i widzisz w niej daleko jaśniej w miarę, jak się zbliża... Już nie wiem, czy dobrze zrobiłam, prowadząc cię na tę wieżę, a jednak trzeba było, aby tu ktoś przyszedł, bo są tacy, którzy będą chcieli wiedzieć wszystko, i którzy będą szczęśliwi, byle tylko nie wiedzieli... Teraz, mała siostrzyczko, ty nie rozumiesz wszystkiego, co ja do ciebie mówię... Tak, lecz