Strona:Maryan Gawalewicz - Poezye.djvu/280

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ze słowami serdecznemi
Przybiegła drużyna:
Piewco naszych pól i chat!
Kiedyś wrócił w nasze strony —
Więc Ci każdy sercem rad,
Po staremu, i po Bogu
Na ojczystym wita progu:
„Niechaj będzie pochwalony!“

By Cię przyjąć uroczyście,
Z polskich dębów niesiem liście —
Nieraz w nich Twa pieśń szemrzała,
Polskich dziewic dłoń je rwała...
Głosząć one wieść radosną,
Jakie jeszcze dęby rosną, —
Że nietylko nam na trumnę
Wznoszą swoje czoło dumne, —
Lecz, że starczą ich ostatki
Jeszcze i na tron dla Matki!...

Wiochny Twoje i kaliny,
Z pod rodzinnéj drogiéj strzechy
Szlą ci róże i wawrzyny —
Dla czci Twojéj i pociechy.