Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mieć żal, kiedy wiem, że mnie kochasz i radabyś wszystko dla mnie zrobić! Ale że mi smutno będzie na Święta, to prawda.
Pocałowałam list Babciuni i schowałam go pod poduszkę; gdy się położę, to go trzymać będę przy sobie, żeby mi się zdawało, że Babcia jest w pobliżu przy mnie.





22 Grudnia.

Ach, cóż za roztrzepaniec ze mnie! Miałam wczoraj napisać o figlach Zosi — i zapomniałam. Przyczyną tego był list od Babci, który wielce mnie wzruszył. Za to dziś o Zosi napiszę. Oto jak to było:
Ażeby wejść do sali rekreacyjnej, trzeba minąć długi korytarz, w którym nauczycielki zdejmują okrycia.
Zaledwie wyszły, Zosia mówi nam po cichu:
— Uważajcie tylko, jak nauczycielka francuskiego wkładać będzie kalosze.
Idziemy więc umyślnie wolno, ażeby się uważnie przyjrzeć, i każda z nas, przechodząc, dygnęła ładnie nauczycielce. Patrzymy, a ona