Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A bo widzisz, chodziło mi oto, żeby ci przynieść te oto kamienie. Więc uprosiłyśmy pannę Alicyę, że pójdziemy na spacer w Aleje Ujazdowskie. Widziałaś tam kamienie przy drodze: stamtąd ja wzięłam owe kamyki. Musiałam opuścić moją parę, ażeby dostać się do kamieni, co właśnie rozgniewało nauczycielkę. Znasz te kamienie?
— O! znam — to szare okrąglaki... Na wsi całe pole mamy nimi usiane... To brukowiec, prawda, proszę pani?
— Możesz i tak nazywać, ale prawdziwa naukowa nazwa tego kamienia jest granit. A te drobne kawałki, to też granit, tylko rozbity. Przyjrzyj się teraz dobrze temu kawałkowi: jakie widzisz na nim barwy?
Przyjrzałam się i zobaczyłam czerwone plamki, białe i czarne — a z początku zdawało mi się, że kamień jest cały różowy. Jak to dziwnie!
— Widzisz więc sama, że brukowiec nie stanowi masy jednolitej, tylko składa się z ziarn odmiennego koloru. Weź szpilkę, może ci się uda wydostać jakie ziarenko.
Próbowałam długo, aż udało mi się odłu-