Strona:Maria Sułkowska - Tristan II.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pobladła twarz:
»To nie sznur nasz,
»To tylko szych«.
»O sznurek nie chodzi wcale!
»Wygasły perły, opale ..
»Rusałka płynie na fali....
»Zawiąż łańcuszek ze stali.
»Co Tobie jest?
»To tylko giest,
»Z minionych dni...
»Coś mi się śni,
»Coś z poza chmur…«

Wziął Rycerz sznur,
Zawiązał łańcuch ze stali.

Już sznurek nie jest zerwany,
Lecz dziwnie jakoś zmotany;
Nosić go wcale nie mogę.
Sznur nosi szkła,
W mych oczach mgła,
Więc jakoż wyjdę na drogę?

Patrzymy bezradni oboje;
I ja rozmotać się boję: