Strona:Maria Sułkowska - Tristan II.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
(Milczenie — potem zwracają się ku sobie i patrzą na siebie długo jak zaczarowani).




(Tristan II. i Izolda wchodzą do pokoju z balkonu. Tristan II. zapala latarnię ręczną, stojącą w rogu — rozglądają się. W czasie ich rozmowy księżyc wschodzi i po jakimś czasie jedno pasmo promieni zakrada się do komnaty).


IZOLDA

Patrz w ściany wnęk:
Za siatką krat
Spowite w kurz
Słoiki.
Bierz kluczy pęk;
To z dawnych lat
Zwietrzałe już
Apteki.

(Tristan II. otwiera szafkę zagłębioną w niszę ściany. Izolda bierze jeden zapylony słoik do ręki).


IZOLDA

Ciekawa rzecz;
To nie jest lek?
To lapis.

(Podaje słoik lapisowy Tristanowi II.).