Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/305

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lityce wewnętrznéj żywioł obcy, tworzący odrębne, narodowe konserwatywne ciało, na szali spraw państwa nie mało waży. Jeżeli spokojném okiem zmierzymy nasz stosunek do rządu i rozbierzemy znaczenie projektowanego organizacyi programu to usuną się wszelkie obawy, iżby rząd na rozwój pracy naszéj narodowéj i społecznéj nieżyczliwém miał poglądać okiem.


Przebiegłszy różne koleje naszego narodu, odsłoniwszy słabe jego strony, wydobywszy wszystko, co umysł mój do przedstawienia grożącego niebezpieczeństwa odkryć był zdolny, zapytuję sam siebie, zbliżając się do końca, ażali zaufanie siłom własnym nie tchnie zarozumiałością, która mnie rzuciła na pole, na jakiém już tak wielu siły swe bez żadnego zużyło skutku? Mniejsza o pracę moję, mniejsza i o mnie.............. ale sprawa nasza! czyżby nam Bóg nie miał już nigdy dozwolić wejść na drogę, któréj od tak dawna szukamy?
Ciężka, krwawa i łzawa epoka narodu, w któréj żyjemy, niebezpieczny i zagrożony los nawy ojczystéj nie dają prawa nieszczęśliwym rozbitkom do ratowania się z pokładu sromotną ucieczką i opuszczania jéj wśród wzburzonych nieprzyjaznych żywiołów.......... wytrwać, choćby zginąć! i z tém błogiém przeświadczeniem, że śmierć przecina pasmo obowiązków, jakie na nas włożył Bóg i Ojczyzna!
Jak w chwilach szczęścia, tak i niedoli matka matką — ojczyzna ojczyzną być nie przestaje, i jéj ucisk, jéj prześladowanie tylko przywiązanie dobrych dzieci, prawych synów, potęgować powinno. Złe dziecko nie pielęgnuje matki, złożonéj boleścią na śmiertelném łożu, bo każdy, — powiada ono, — umierać musi, nie czuje żalu, bo się pociesza odziedzicze-