Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/265

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wzmiankując o historyi polskiéj, powiada Autor, że są w niéj wzniosłe i poruszające, pełne ofiarności, rycerskości momenta, i z tych téż nie myślimy się natrząsać, one mają być jako uprawniona właściwość zachowane i pielęgnowane; ale tylko jako myśl wsteczną możemy ideę polskiéj narodowości i język jéj cierpieć, lecz naprzód postąpić jéj nie wolno, teraźniejszość i przyszłość musi do nas należeć. Dla tego téż, — ciągnie daléj, — skoro chłopiec polski po niemiecku rozumie, powinien być w szkołach wykład niemiecki; w zasadzie przyjmujemy, że nie ma źródła do ściślejszego połączenia dwóch ludzi, jak wspólny język, że różnorodność języka jest tą rzeczywistą różnicy cechą pomiędzy ludźmi, że nie wolno téj granicy samowolnie przekroczyć, ani tego muru bezkarnie wywrócić.[1] „Im Principe wollen wir es anerkennen, dass es kein innigeres Verbindungsmittel zwischen zwei Menschen gäbe, als die gemeinsame Sprache, dass die Sprachverschiedenheit das wahre Unterscheidungsmerkmal unter den Menschen sei, dass diese Grenze nicht willkürlich überschritten, diese Mauer nicht ungestraft umgestossen werden dürfe.”

    tyle woza pijany, — jak pisze Autor o Polakach, — ale niekiedy dziaduś z dziećmi i wnukami, i wszyscy, kobiety i mężczyźni, pijani, a jakby się przypatrzył P. H. v. H. z uwagą temu pierwiastkowi, — dem Wesen, — to wtenczas sam sobie odpowiedziałby na pytanie, które postawił na stronie 36: „Ja, es ist die Frage, ob das polnische Reich ohne die Anerkennung und Aufnahme deutschen Wesens jemals existenzfähig geworden wäre?”

  1. Proszę Czytelnika porównać to zdanie z mojemi pojęciami i przekonaniami o języku, które w ustępie na stronie 90 są objęte. Przeciwnicy nasi głębszą mają znajomość duszy człowieka od nas, oni znają wartość i znaczenie języka, ztąd téż nas, tak mało wagi do niego przykładających, tak łatwo wynaradawiają.