Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/252

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Gdym przeszedł główniejsze nasze ułomności narodowe i społeczne, podał oraz wedle słabych sił moich środki ku ich zaradzeniu, nastręczyło mi się pytanie: czy głos mój będzie, jak wielu innych, głosem wołającego na puszczy i zamrze coraz słabiéj odzywającém się echem? Bez wątpienia, iż zamarłby i to w krótkim czasie, nie wywarłby wpływu, jak już wiele innych, od dwóch przeszło wieków ostrzegających naród głosów, gdybym przypisywać miał pismu i wyrazom moim siłę wprowadzenia naraz reform, o jakich urzeczywistnienie daremnie się dotąd kuszono. To téż daleki jestem od téj zarozumiałości, bo wiem, że siła zasadniczo-ustawodawcza w jakimbądź kierunku oświeconego narodu nie wypływa nigdy z jakiéjbądź potęgi osobistéj, ale tworzy ją potęga publiczna, istniejąca w tych narodach, które nie utraciły jeszcze wiary, miłości ojczyzny i ducha obywatelskiego. Stawiając otóż przed oczy te zastraszające ułomności nasze, mam na celu obudzenie w całym naszym narodzie téj publicznéj potęgi, któréj wyrazem jest opinia, aby ona wyprowadziła nas z niewoli błędów a wiedła do wolności, któréj gwiazdą jest prawda; aby postawiła stróżów spraw naszych społecznych i narodowych, którzyby nietylko nad niemi czuwali, ale nadto prowadzili w kierunku tradycyi narodowych i obecnemu położeniu naszemu odpowiednim. Stróże ci byliby ową władzą organizacyjną, jak ustawodawczą, tak i wykonawczą pod względem szerzenia zasad — z prawami krajowemi zgodnych — mających dźwigać narodowość naszę moralnie i materyalnie tak wysoko, aby cały świat mógł nas obserwować i nareszcie zmuszony był przyznać, że żyjemy, że pojmujemy cel życia i że mamy prawo dopominać się o należne nam miejsce w familii oświeconych narodów.
Wracam otóż do tego punktu, z którego wyszedłem, na