Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tnych zasad, on nie zbliży się do ogółu, lubo na pozyskaniu przychylności tegoż wiele mu zależy, lecz podstępnemi zabiegi nurtuje chytrze dla nagięcia ku sobie wpływowych ludzi, i w takich razach przybiega on pozory skromności i cnoty, obiera nawet szlachetne środki i obok krętych dróg prostemi niekiedy chodzi, aby jakiemibądź dojść do głównego celu, choćby po społeczeństwa gruzach, to rzecz dlań obojętna, aby on tylko na tychże stał szczycie. Taki człowiek wiele, wiele złego społeczeństwu wyrządza, więcéj jeszcze, niż mu przypisują, nawet w chwilach powodzenia i tryumfu swego jest niebezpieczny, a cóż dopiero w czasie starć, gdy jest zraniony? wtenczas, uniesiony najgwałtowniejszemi namiętnościami, przyzywa zemstę i, ażeby podnieść się z upadku, nie przebiera w środkach, chwyta się wszystkich, choćby podłości i zbrodni.
Przypatrzmy się temu szeregowi szkiców w rozmaitych ich zarysach, rozbierzmy wszystkie ich odcienie, zważmy szkodliwe ich wpływy, abyśmy mogli bez przesady i rzetelnie osądzić, czy społeczeństwo, noszące w swém wnętrzu tak wiele chorób moralnych, z których wyleczyć się nie stara, może żyć i spółubiegać się z społeczeństwami zdrowemi, które w szczęśliwszych od niego zostają warunkach? Biadamy, bolejemy nad brakiem jednomyślnéj woli, któréj źródła wysuszają niejedność i niezgoda, które już od kilku wieków ciążą jak klątwa nad naszym narodem, które go rozdarły na stronnictwa, które go związały niemocą i na łup oddały wrogom, które dzisiaj jeszcze ćwierci jego dzielą na coraz drobniejsze części i każdą odgradzają samolubnych żądz parkanem, które nurtują i wichrzą, aby na jak najsłabsze cząstki porozrywać naród, zniszczyć go i zagładzić. Widzimy ten niebezpieczny stan, wiemy, czém on zagraża, rozpaczamy, przewidując najsmutniejsze następstwa, ale czyż staraliśmy się je uchylić?