Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

koszy, tylko w takiéj, jak każda inna śmiertelna jednostka. A gdy zbliży się ostatnia pora i zima zacznie ścinać życia jego tętna, gdy zwątlone rozkoszami siły nie mogą już dłużéj służyć do napawania niemi roznamiętnionych zmysłów, wtenczas z osamotnieniem przychodzą rozpamiętywania i nasuwają się myśli, które w gwarze życia wir roztargnienia odpędzał; — wtenczas dopiero, gdy mu stawa przed oczyma przeszłość i przyszłość, poznaje on swą własną i mamony nicość. Ta chwila zastanowienia, lubo dojmuje do głębi duszy, nie porusza atoli samoluba sumienia, bo on przywykły ważyć rzeczy według materyi, nie zdolen wejść w samego siebie, czuje wprawdzie żal, lecz żal nie za grzechy lub za zmarnowanie żywota, tylko żal za ziemskiemi skarbami, tak hojnie ręką Boską udzielonemi, których on użyć na korzyść bliźnich nie umie, a spożyć, ani téż z sobą zabrać nie może. W tém bezsilném pasowaniu się z żądzami nie szuka on pociechy w religii, albowiem jéj nie ma, lecz oddaje się w ręce ludzi znających tajemnice życia, którzy je za złoto mają mu odświeżyć i przedłużyć. Gdy atoli pomimo wszelkich sztuk i zabiegów ostatnia zbliży się godzina, kończy tak, jak żył, bez rachunku sumienia, bez przygotowania do wiecznéj pielgrzymki! krajowi żadnéj skon jego nie przynosi straty a rodzinie w samą zwykle przychodzi porę.
Samolub małego świata. Jego ideałem jest samolub wielkiego świata, jedyném jego pragnieniem jest wspiąć się do téj pierwszorzędnéj wysokości. Przeszkody, jakie na téj śliskiéj napotyka drodze, jak zarobek powszedniego chleba i oglądanie się na jutro, psują mu nieustannie humor i wprawiają go w najnieszczęśliwsze usposobienie. On nie wie, co to uczciwość, co prawość, nie ma sam żadnéj moralnéj wartości, ani téż w innych uszanować jéj nie umie, a jedyna rzecz,