Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
189

Ojców godne, nieodrodne
Wolnych przodków plemię —
Głupiej dumie bić nie umie
Czołem w własną ziemię.

Gdy stal szczęknie, wróg zajęknie,
Warkną śmierci groty —
W duchu bratnim trzy łby płatniem —
Niech giną despoty!

Dziś w pokoju, nim do boju
Polecim na blizny,
Kielich w górę, odgłos w chmurę:
Za wolność ojczyzny!

Teraz w kolej, wina dolej,
Zagrzmi pieśń wesoła:
Niechaj żyje, z nami pije
Podchorążych szkoła!

Po raz trzeci za was leci
Cni akademicy,
Coście żwawo, z chlubą, sławą
Bronili stolicy.