Strona:Lud białoruski na Rusi Litewskiej T1.pdf/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

9. (W.) Od Szydłowic (w. Kusińce).
Jechaṷ wieczarkòm z Snapkṷòṷ czäławièk, ażnò ṷ liesi na darozi spatykaje paniu ṷ czornṷom adzieni i prosićsie kab jṷon jejè padwiṷòz. Spierszà czälawièk nie chacièṷ tak jenà każä: „Padwiezi to ja tabiè szkodzić niě budu“. Tak jṷon zadzierżaṷsie, jenà sieła i każä: „Na wiesnu na darozi i pa damṷoch buduć ludzi umiràć, a tabiè i twajṷoj radzimi niczoho szkodzić nie budu“. Padjèchała jeszczè krychu, pośle zhinula jemu z aczù“.

(Dominik Bohdan).

10. (W.) Od Szydłowic (w. Ozeranki).
Jechaṷ hétymi dniami pṷoznym wièczärâm adzin czäławièk z za Szyławicz. Jedzie jṷon ażnò na haścińcy z pad mṷosta wyłazić nièjakaś chudaja baba i prosićsie u jehò: „Czäławieczku padwieźi miniè!“ Jṷon ṷ strach, jemu aż wałasy dubam stali — dumaṷ szto heto niczysty. Tak jenà każä: „Nie bṷojsie, ja tabiè niczoho nie budu rabić; padwiezi, to niesztoś skażù“. Jṷon nimà rady: „Siedàj ka“. Jenà sieła i stała hawaryé „Cipièr — kā — u was nabytak chwarieje“. Jṷon ka alè chwarieje“. Jenà znṷoṷś: „A na wiesnu ludzi buduć chwarièć. Budzie urażàj, alè nie budzie kamu jeści, bo cipièr staroje i małoje zaṷsiody miniè paciahaje, a ja nie mahù wytrywać“. A nie byłà heto żàdnaja baba anňò chalèra“.

(Feliks Fiereńczuk).

11. (W.) Od Szydłowic — (Kusińce).
Tak rṷok adzin czäławièk z Snapkṷoṷ (par. Szydłowicka) byṷ wielmi chwṷory na prancy. Jṷon da znacharòṷ jeżdziṷ, da dachtaroṷ ṷsiudy — nichtò ràdaczki daci ni mṷoh. Tak jṷon śmierdzièṷ ṷsio, szto jehò z chaty wyhaniali. Jehò użè czysto prancy razszăptali. Bało jak wyduć chàtnije, to jṷon ṷwṷojdzie na mamencik nahrećsie da i znṷoṷ uciekaje jak uhledzić szto iduć. Adnahò razu, ṷwajszṷòṷ jṷon ṷ chatu, nikoho ni byłò, da i palèz jṷon na piècz. Siedzièṷ jṷon tam sabiè, aż czuje niechto idziè. Tak jṷon heto schapiṷsie, bo dumaṷ szto heto chàtnije, nu, aż heto ṷwajszłà nieka żṷonka, ni się żäbraczka, ni sio tak jakaja… Nu, tak ṷwajszłà i stała pàciery hawaryć. Jṷon to da jejè haworyć: „Waźmi ty padydzi, ukrój sabiè chlieba: hun na stalè i idzi z Boham, bo miniè ṷsie hàdziaćsie to i ty zhàdziszsie“. Tak jenà każä: „Pokażý mnie szto tabiè takoje?“ Jṷon pakazàṷ, jenà paṷziràłasie, pahlädzieła da i każä: „Ja tabiè chiba radu dam“. Da i to chuczèj paszłà, pryniesłà jakohoś mochu zielònaho, da i to chuczèj ṷ jamcy prystanawiła, da i to zwaryła toj moch, dałà jemu kryszku napićsie, a tym mocham ułażyła jehò da i skazała jemù kab jṷon präz dziewiäć dzion rabiṷ hetak, piṷ, układaṷsie to pierṷojdzie jemù. Nu, jṷon hetak rabiṷ da dziewiaci dzion, da i da dziewiaci dzion staṷ bielusieńki, czyściusieńki, da i aczuniàṷ. Nu, a jak jṷon napiṷsie,