Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tylko piegi latem, ale pamiętam, że ty miałaś je i zimą, poza tem słynęłaś z brzydkiej cery. Wyglądasz naprawdę prześlicznie, Rillo, kochanie, a w uczesaniu tem bardzo ci do twarzy. Ale chyba nie pójdziesz do Portu w tych pantofelkach, prawda?
— O nie. Wszystkie idziemy w starych butach, a w Porcie włożymy dopiero pantofle. Podoba ci się moja suknia, Zuzanno?
— Przypomina mi ona suknię, którą nosiłam będąc młodą dziewczyną — westchnęła znowu kuzynka Zofja, nim jeszcze Zuzanna zdążyła odpowiedzieć. — Była także zielona z ponsowemi bukiecikami i miała falbany od talji do dołu. Wtedy nie nosiło się takich obcisłych sukienek, jak dzisiaj. Tak, czasy się zmieniły i nie powiem, żeby na lepsze. Pamiętam, że na pierwszej zabawie rozdarłam moją sukienkę, a potem ktoś wylał mi na nią całą filiżankę herbaty. Poprostu była do niczego. Mam nadzieję, że z pani suknią nic się złego nie stanie. Właściwie powinna być trochę dłuższa, bo ma pani strasznie długie i cienkie nogi.
— Pani doktorowa Blythe nie pozwala małym dziewczynkom ubierać się po dorosłemu, — rzekła z godnością Zuzanna, okazując tem samem lekceważenie kuzynce Zofji.
Rilla czuła się dotkniętą. Mała dziewczynka, dobre sobie! Wybiegła z kuchni w najwyższym rozdrażnieniu. Na drugi raz nie będzie już pokazywała się Zuzannie, która ma wrażenie, że nikt nie może być dorosły przed sześćdziesiątym rokiem życia! A ta okropna kuzynka Zofja ze swojemi docinkami na temat piegów i chudych nóg! Jakie prawo