Przejdź do zawartości

Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie tom 2.djvu/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

który sobie niepospolitemi zdolnościami, dobrém wychowaniem, zacnym sposobem myślenia i wdzięczny postacią torował, — wszystko to zgoła dawało mu przywiléj odmalowania tych czasów Księstwa Warszawskiego i Królestwa. Jest czego żałować, że tego nie podjął, tylko bogactwo swoich spostrzeżeń i wiadomości rozsypał w listach, — dał ułamki, całości nie objął. Kiedy dziś pisanie pamiętników stało się modą, i nie jeden rwie się do nich, chociaż nie ma żadnego tytułu do zainteresowania nas, ze względu na zajmowaną podrzędną pozycyę, lub zamknięcie się w małém kółku pewnego grona ludzi lub powiatu, tem większy cięży obowiązek na tych, co zbliżeni do źródła spraw, i do główmie działających osób, mogliby powiedzieć wiele rzeczy nowych i ważnych — a pokryli je milczeniem; lub jeżeli wspomnienia swoje powierzyli pismu, odsyłają ich publikowanie późnym pokoleniom. Nieprzeczę, mogą być niektóre względy delikatności dla osób i rodzin żyjących, nakazujące tę ostrożność; atoli z drugiéj strony mam to przekonanie, które mógłbym świeżemi przykładami poprzeć, że zbyt spóźnione ogłoszenia pamiętników i dokumentów, nieprzynoszą téj korzyści, jakąby przyniosły ogłoszone w porę. Jeźli fał-