Przejdź do zawartości

Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie tom 2.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ła celniejszych malarzy, Charenton, cmentarz du Père la Chaise, St. Denis, Ermenonville i wszystkie głupstwa bulwarów. Niech cię Bóg broni wracać bez widzenia Londynu. Nigdybym ci tego nie przebaczył. Bądź w bibliotece królewskiéj. Są tam rękopisy tyczące się naszych dziejów, zwłaszcza z wojen szwedzkich. Zobacz i ryciny polskie. Samego Lwa Sapiehy widziałem tam najmniéj 9 rozmaitych wyobrażeń. — Podaj téż tam artykuł o rzetelnym stanie w obecnym czasie naszéj literatury. Popracuj nad tém; bądź sprawiedliwym w wyrokach, któż lepiéj nad ciebie to uczyni i kiedyż lepsza będzie do tego pora? Czas wystawić tę literaturę światu uczonemu; dotąd znał ją tylko z nieznaczących artykułów. Mów o zapale do zbiorów starożytnych; o ogólném dążeniu młodzi ku doskonaleniu się; i ile zdołasz, zgadzaj upięknienie rzeczy z jéj istotą.“
Z tych ustępów można poznać jak światłym, jak dbałym o sławę ojczystą, był on przewodnikiem młodemu przyjacielowi w ojczyźnie.
Gdy nakoniec z zagranicznéj wycieczki powrócił Jędruś i cieszył się z rodzicami, jenerał pisał do ojca do Warszawy: