Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

miańskim żywocie, ani na włos się za granicę niewychylił, raz tylko, jak biograf mówi, wyjechał w księstwo litewskie, i to nie na długo.
W wierszu do poczciwego Polaka stanu rycerskiego, sam to powiada o sobie:

„Bom ja téż prosty Polak, nigdzie niejeżdżając.
Tam się pasł na dziedzinie jako lecie zając;
Z granice polskiéj milę nigdziem niewyjechał.
Lecz co widzieć przystoi przedsiem niezaniechał.
Aczem był nieuczony, przedsiem jednak czytał,
A czegom nierozumiał, inszychem się pytał.“

Przyjacielski, gościnny, nieodmawiający usług sąsiednich, otoczony towarzyszami lat młodych, z którymi miło było pogadać i wypić, interesujący się publiką, a do tego biorący żywy udział w sporach religijnych zaprzątających wszystkie umysły i wywołujących ruch gwałtowny w społeczeństwie, nakoniec pan licznych imion, które łaskami Zygmunta Augusta i zapisami krewnych wzrastając w magnacką fortunę, potrzebowały pańskiego oka; tyloma zgoła ogniwami przykuty do ojczystéj ziemi, gdy krom tego jeszcze Muzami się zabawiał, mógłże pomyśleć o szukaniu rozumów weneckich lub francuzkich, kiedy mu z jego własnym gospodarskim rozumem tak dobrze się działo? Mimo rozrzuconego